"Rozebrałam" na czynniki pierwsze torebkę herbaty, oczywiście do tego tektura (lub karton - ja tam laik jestem - ważne, że się rozwarstwia) farby, koronka i szklany brokat imitujący (dzięki warstwom lakieru) cukier zalany herbatą (zanim się rozpuści) nawet czerwone plamy to herbatka owocowa (lekko wzmocniona akrylem i lakierem :) brunatne plamki to zaparzona herbata(znów utrwalona w akrylu), koronka też jest farbowana herbatą - herbaciano do bólu - mam nadzieję, że się JaMajce spodoba. A że ma bloga no sugar (ja zaraz banerek umieszczę bo idea dobra) to mi szczerze wygarnie co na temat tego myśli :).
ps. zdjęcia to niestety komórka 3,2 MP - więc jakość jaka jest każdy widzi.
Uwielbiam i dziękuję :) :*
OdpowiedzUsuń