Czas biegnie nieubłaganie - a ja mam makabryczne zaległości scapowe. Oto jedna z nich - wymianka ATC - na bazie metki z ubrania. Swoją już dostałam - i przekonałam się, że w różowym mi do twarzy więc dlaczego nie odmówić sobie :)
to metka przed metamorfozą:
a tu już po - prosto z warsztatu :)
Oj, jak tutaj ładnie:):)
OdpowiedzUsuńa Twoja praca jak zawsze na najwyższym poziomie:)
Słooodka praca!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna metamorfoza:) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudne drzewko!
OdpowiedzUsuńŚliczna Barbetka butterfly doleciała - dziękuję :)
OdpowiedzUsuń