Wiosny czas ...

Nie da się ukryć, że każdy czeka na eksplozję zieleni, kwiatów, słońca - czyli na wiosnę. Na blogach wiele różnych "wiosennych" wyzwań i inspiracji i jest tylko jeden mankament (jak dla mnie) - zmiana czasu ( w tym roku z 30 na 31 marca). Za tym akurat nie przepadam na wiosnę :) Tym razem zrobiłam sobie "coś" wiosennego. Efekt kory drzewa uzyskałam dzięki paście z efektem mchu ( z powodu braku nagrzewnicy podgrzałam tealightem - efekt ten sam tylko trzeba uważać żeby nie przypalić płomyczkiem - fantastycznie się nadymała :) do tego aksamitny, zielony proszek, farby akrylowe, bitum, mech i listki z kolekcji Craft O'clock. Zależało mi na uzyskaniu efektu drapieżności natury na wiosnę, trochę jak w amazońskiej dżungli, gdzie przyroda pokrywa zapomniane ruiny. A dlaczego takie tekturki - no właśnie wiosna kojarzy mi się ze ZMIANĄ - zmianą godziny, przyrody, wiosennymi porządkami, czymś nowym. A czas jest tym czymś co się nieustannie zmienia i nigdy nie jest taki sam ...

(i w świetle naturalnym :)

Pracę zgłaszam na wyzwanie:

"Wios­na - zielo­na księżniczka z wian­kiem kwiatów we włosach"

https://sandee-and-amelie.blogspot.com/2019/03/saspc-march-2019-steampunk-challenge.html