(dołączę lepsze zdjęcie później bo już północ wybiła .....)
No znalazłam chwilę na posta ciąg dalszy. Bardzo dziękuję za miłe słowa - bo zdaję sobie sprawę, że odnalezienie piękna tej karteczki na tak marnej jakości zdjęciu graniczy z cudem :))).
Jest to moja pierwsza "wiązana" karteczka i zapewniam, że daleko jej do doskonałości - ale od czegoś trzeba zacząć. Podobne wiązane cudo przez duże "C" gdzieś widziałam, ale to była czerwona wstążeczka w (chyba) kratkę albo kropki i bez bombek - i stała się w ostatnim momencie inspiracją na swego rodzaju lift.
Czytając początek posta- odkryłam tajemnicze 1,5 zielonej rypsowej tasiemki i uśmiałam się zdrowo, podziwiając takt czytających - bo co to jest to 1,5. Ja uważam, ze tyle (tzn.1,5m) zużyłam tej tasiemki (bo było jej około mnóstwo) - ale moje dziecko stwierdziło, że kompletnie nie mam miary w oczach i tyle to tego na pewno nie mogło być .... i już. W każdym razie odcięłam pokaźny kawałek i niech tak zostanie.
Zrobiłam parę innych zdjęć - może trochę lepszych (ale to cały czas tylko "komórka")
i ta "błyszcząca" baza :)
Genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa wstążeczkowa choinka :-) I jaki piękny sznur bombek :-)))
OdpowiedzUsuńTo prawie bez papieru, nie licząc bazy udało Ci się stworzyć kartkę- ha! nieźle, pomysł z tasiemką fajny, takiej :długiej" choinki to jeszcze nie widziałam ;))
OdpowiedzUsuńŁadnie tasiemka w choinkę się ułożyła.
OdpowiedzUsuńPomysłowo!
OdpowiedzUsuńMinimalizm w pieknym stylu :) domyslilam sie, ze o metry chodzi i jestem gotowa uwierzyc bo nawet na zwykle kokardki tasiemka ucieka jak szalona ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń