Niedawno przyszła do mnie fantastyczna paczucha z ITD Collection. Papiery, folie do złoceń, kleje i lakiery do decu. Oczywiście zdecydowanie daleko mi do klasycznego decu - podziwiam go na innych blogach. Dopracowane, gładkie i cudownie wylakierowane (czasami czytam, że nawet do 100 warstw). Dla mnie to jeszcze niedościgły wzór. Zawsze sobie obiecuję, że tym razem będzie tak jak powinno być zgodnie z kanonem sztuki i co ... i nico. Nie szlifuję, nakładam warstwę lakieru na lekko wilgotną poprzednią (wychodzi fantastyczna jak dla mnie faktura) i że wspomnę, że mieszam lakier akrylowy z tym na bazie rozpuszczalnika, benzynę z farbą akrylową (świetnie ścina). I jeszcze inne takie herezje. Tak samo powstało to anielskie trio na bazie pięknych obrazów p.Beaty Raczyńskiej (dobrze, że ITD Collection ma tak dobrej jakości papiery z grafikami - bo inny by chyba moich eksperymentów nie zdzierżył). Nie ukrywam - mnie się podoba, miałam też dużo frajdy przy tworzeniu i chyba o to chodzi. Pewnie staną się prezentem dla kogoś, może razem, może osobno ... Aniołów nigdy za dużo:)
Całość składa się z dwóch prostokątnych zawieszek i ... bujaczka w kształcie serca? Kupiłam takie cudo w sklepie po 5zł (miało jakiś ślubny motyw typu koszmarek weselny) i przerobiłam (kształt mi się bardzo podobał i tyle :). A oto i one:
A tak wyglądają grafiki w oryginale (zanim zaczęłam się nad nimi pastwić :)
Praca jest kompletnie bez kwiatów więc zaprezentuję ją tu:
Jest serce ( w sumie dosyć spore :) w moim anielskim trio:
A czyż serduszko i anioł nie kojarzy się z miłością, więc dlaczego nie :
oraz tu :
kolory i nastrój :)