Magia, misterium, maska - MASKARADA

To był klasyczny "bomiś" w moim wykonaniu ("bo mi się" ..... i tu można podłożyć cokolwiek) - tym razem hasłem przewodnim było "bo mi się podoba". No i kupiłam. Midnight Masquerade (graphic45). No ... kupiłam i na tym się skończyło. Czasem sobie pooglądałam, pogłaskałam i już. Nijak ta kolekcja się miała do tego, jakich kartek oczekiwali na swoje urodziny, śluby, rocznice itp. ode mnie inni. Zestaw 6" na 6" leżał odłogiem. Aż czasem się czuje, ze się musi zrobić COŚ, co z reguły na początku jest dosyć nieokreślonym cosiem, ale się musi. I zestaw się doczekał - wyjęłam i pocięłam, pokleiłam, farbami pobrudziłam i wyszła karnawałowa ramka:

trochę szczegółów - praca mocno warstwowa i pochlapana, pomięta - trochę przypomina mi kulisy utworu "Upiór w Operze" i weneckich maskarad (może odrobina dekadencji jak w Masce Czerwonego Moru Poego)

stoi samodzielnie dzięki papierowej podpórce

Ramka dopiero co zrobiona, klej i media ledwo co wyschły,  a tu na blogu scrapek.pl pojawiło się wyzwanie-nr-74-karnawaowe-szalenstwo , no i jak tu się nie zgłosić :)

i w sumie let's get party !!!

(energetyczne kolory - chyba są prawie wszystkie :); cytat, klimat zabawy karnawałowej - no i postacie  )