Znów udało mi się namówić latorośl, żeby zrobiła mi papiery postarzane kawą - lubię z nich robić, a już się pokończyły. A tak wyglądała produkcja :)
Tym razem głównym bohaterem była kawa parzona po turecku i odrobina kawy instant. A teraz trzeba czekać, aż wyschnie. Efekt końcowy i tak jest zawsze niespodzianką :)
widzę, że Ciebie też wzięło na mocne parzenie kawy :) super Ci to wyszło, już jestem ciekawa co fajnego z tych papierów wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńOk :)
UsuńPierwszy raz o tym słyszę, ale jak patrzę na zdjęcia, to już jestem ciekawa co ty z tego wykleisz :D Bombowy pomysł, żeby tak kawą postarzać :))
OdpowiedzUsuńGeneralnie szybciej robi się to kawą rozpuszczalną - ale tym razem wykorzystałam jakąś starą kawę mieloną - bo potrzeba sporo tego. Jak popatrzysz na malutką książeczkę post niżej - to jej kartki są własnie z takiego papieru postarzanego kawą. Z tym że ja wykorzystuję kartki z szkicownika Canson - i po wyschnięciu są dość sztywne i fajnie się je obrabia. A już stemple na taki papierze to czysty vintage.
Usuń