poniedziałek, 31 grudnia 2018
czwartek, 27 grudnia 2018
Świątecznie po świętach
Zaczął się okres świąteczny - i w sumie dalej robię sobie różne bożonarodzeniowe drobiazgi. Tym razem zawieszkę na bazie dużego dzwonka renifera. W kolorach bieli, złota i kraft (zielone są choinki na oryginalnym dzwonku - ale nie chciałam ich zamalowywać)
dzwonek-zawieszkę zgłaszam do:
(bo są na niej malutkie złote gwiazdki i kawałek papierowej rurki też w złote gwiazdy)
i
środa, 26 grudnia 2018
Wymianka tagowa w Towarzystwie Dobrej Zabawy - ciąg dalszy, czyli jak powstał mój świąteczny tag
Otrzymałam od swojej wymiankowej pary - Dagmary z bloga Co w ręce wpadnie? przepiękną paczkę z fantastycznymi rzeczami - tagiem, przydasiami i słodką niespodzianką. Przydasie miały służyć do stworzenia kolejnego taga na wyzwanie TDZ - ale jest ich tyle, że mogłabym z tego zrobić przynajmniej 5 różnych tagów - więc wybacz Dagmaro, że użyłam zaledwie części Twojego prezentu.
Oto jak wyglądała przesyłka:
Piękny tag Dagmary :)
Z otrzymanych przydasi wykonałam taki tag:
Jest na nim ogromna śnieżyna :) więc trafi też
oraz girlanda z ostrokrzewu i gałązek:
Witrażyk z szopką
Wystarczyła tekturka, klej,kalka, metalowy pojemniczek po tealight (wyjęłam z niego ozdobną świeczusię w kształcie domku z pierników - ale można wykorzystać też po wypalonej świeczce, tylko jest więcej zachodu z czyszczeniem resztki wosku, a tak pojemniczek jest czyściutki), brokat, płatki śniegu i kryształki, ledowy tealight i ... powstał lampionik-witrażyk.
Tekturkę podkleiłam kalką, delikatnie potraktowałam białym gesso na które przykleiłam brokat i płatki śniegu. Całość przykleiłam do metalowego pojemniczka (niestety nie zrobiłam zdjęć z tyłu, a szopka już powędrowała w świat) po tealight, i dołączyłam ledową świeczuszkę (bezpiecznie :)
wtorek, 25 grudnia 2018
Renifer z odrobiną steampunk i brokatowa rdza.
W czasie świątecznego układania rzeczy znalazłam zeszłorocznego renifera, wyglądał właśnie tak:
czarne, welurowe futerko pokryte sztucznym śniegiem (rogi też) plus seledynowa, brokatowa kokarda. Zapewne był elementem ozdoby świątecznej, którą potem rozmontowałam i został się taki samotny, trochę przykurzony.
Najpierw go umyłam pod prysznicem - co oczywiście spowodowało całkowite zamoknięcie weluru. Trochę dało się to osuszyć ręcznikiem papierowym - ale dalej mokry był. Powinnam pewnie poczekać do całkowitego wyschnięcia - ale mi się nie chciało. No więc otworzyłam szaroniebieską farbę kredową i pokryłam reniferka łącznie z porożem (i nie żałowałam farby) pomimo mokrego podłoża - farba dość szybko przywarła i lekko przeschła po jednej stronie zanim skończyłam z drugą. Potem kolej na białe gesso - i tym razem uzyskałam efekt kamienia, jednak inny niż na pudełeczku z Maryją i Dzieciątkiem, bardziej "ośnieżony"tak bym to określiła (nie wiem tylko czy wyjdzie na zdjęciach - bo te wyjątkowo źle wyszły, aparat schodzi na psy - choć w tym wypadku to obraza dla psów :). I na mokre jeszcze gesso szczodrze rzuciłam bombkowego brokatu tęczowego. Gruba warstwa brokatu dała mocną, nierównomierną fakturę. Potem ulubiona benzyna ekstrakcyjna do koreczka, bitum i ... rozpuszczony bitum na brokat . Wyszła brokatowa rdza :) - pięknie się błyszczy w świetle a strukturą i kolorem przypomina nieźle skorodowany metal. Dołożyłam reniferkowi jeszcze odrobinę spękań (ostatnio jestem jakoś zafiksowana na nie - szczególnie dwuskładnikowe) a na porożu zawiesiłam "bombki" z kółeczek zębatych i gwiazdek (też "skorodowanych") Całość prezentuje się tak - ale tym razem mimo, że starałam się jak mogłam to jednak "na żywo" reniferek jest bardziej efektowny.
tu rozmazałam zdjęcie żeby choć trochę było widać, że się błyszczy :) bo brokatu na nim dużo.
a tu media i tekturki, których użyłam:
reniferek stał się chyba najbardziej nagrodzoną i wyróżnioną moja pracą :) dziękuję
a reniferka zgłaszam na wyzwania:
praca nad nim sprawiła mi też wiele radości - więc reniferek pojawi się też tutaj :)
renifer, biel, świąteczne ozdoby
Subskrybuj:
Posty (Atom)