Brokatowo w stylu vintage

I znów produkuję posty taśmowo - to juz drugi na 2.12. :)) Tym razem chciałabym przedstawić kolejną świąteczną kartkę. Macie czasem tak, że jest pomysł, wydaje się fajny - bierzemy się do pracy i w trakcie okazuje się, że to zupełna klapa i nic nie wychodzi. Tak w sumie było z pudełkiem do tej kartki (nie wiedzieć czemu zaczęłam właśnie od tworzenia pudełka, a nie odwrotnie) Czego ja tam nie dałam - farba kredowa, media pękające, bitum, benzyna, białe gesso, lakier i .... klapa totalna. Czas zmarnowany i wydawało się, że pudełko też. Ostatecznie wzięłam gąbkę do mycia naczyń (nową oczywiście :))) i szorstką stroną (wcieło mi gdzieś papier ścierny) pojechałam po krawędziach, zdarłam zwarzone lakierem warstwy spękań jednoskładnikowych , zostawiłam boki i otworzyłam pudło z papierami. Albo ja albo to pudełko - ale nie wyrzucę. I w sumie stworzyłam dość oszczędne w kolorach świąteczne pudełko, a zaraz po nim pasującą kartkę (miałam po dwa takie same papiery w zestawie - nie żyją producenci Kaisercraft :)). Jedyną ozdobą jest biało-tęczowy brokat na białych listkach ostrokrzewu i tekturka -  bombeczka :)
Najpierw przedstawię kartkę:

mam nadzieję, że na zdjęciach można ten brokat zauważyć (wciąż telefon komórkowy, który średnie zdjęcia robi - ale cóż na razie musi wystarczyć :)) bo wysyłam kartkę na wyzwanie:

ostatnio chyba ulubionym przydasiem jest medium pękające dwuskładnikowe - jest wszędzie:

w pracy wykorzystałam tekturkę - bombkę 

a na samym końcu pudełko do tej kartki, od którego wszystko się zaczęło :)))

Nie ukrywam, że lubię tworzyć takie "bliźniacze" zestawy, gdzie i pudełko i kartka ma dokładnie ten sam motyw i układ - ale wiadomo, nie zawsze ilość materiałów na to pozwala.

całość umieszczę jeszcze na Rogatym w zabawie w liftowanie (październik)

tym razem liftowałam kartkę Uli - bombkę zastąpił wieniec, a aniołki - dziewczynka z choinką :)